Czy powrót wypukliny na swoje miejsce przez szczelinę w pierścieniu krążka międzykręgowego jest możliwy ?
Robert McKenzie i powołany przez niego Instytut twierdzi, że jądro miażdżyste w uszkodzonym pierścieniu może przemieszczać się w kierunku dośrodkowym podczas pozycji korekcyjnych przeprostnych wskutek wywieranego na pierścień nacisku poprzez pogłębienie lordozy .
Pozycje te po dokładnym instruktażu stosuje pacjent w sposób powtarzalny w trakcie autoterapii. Oczywiście dotyczy to fazy niestabilności jądra miażdżystego i wypuklin krążka ( pozostaje zachowana ciągłość pierścienia włóknistego), a nie pełnych przepuklin a tym bardziej tzw. sekwestrów stanowiących część materiału jądra wypadniętego do kanału kręgowego. Proces cofania wypukliny obserwuje się pośrednio poprzez tzw. centralizację bólu korzeniowego – a więc wycofywanie się promieniowania bóluz części obwodowych kończyn.
James Cyriax – twórca medycyny ortopedycznej stosując swoje techniki manipulacyjne oparte głównie na trakcjach, również wierzył, że powoduje przemieszczanie materiału wypukliny poprzez efekt podciśnienia i modelowanie krążka na więzadłach podłużnych
Zaznaczał jednak wyraźnie że możliwość powrotu wypukliny na swoje miejsce wiąże się przede wszystkim z jej konsystencją i położeniem. Jeżeli materiał wypukliny był odpowiednio gęsty/sprężysty – „chrząstko-podobny” (cartilaginous), a przemieszczenie nie zabrnęło zbyt daleko w kierunku bocznym to zachodziły wg. Cyriaxa idealne wskazania do manipulacji i duże prawdopodobieństwo sukcesu.
Jeżeli zaś materiał był zbyt miękki/podatny- „miazgo-podobny” (pulpy), a także wówczas gdy wypuklina wychodziła daleko w boczny zachyłek kanału manipulacja była skazana na niepowodzenie i lepszym wyjściem było stosowanie powolnych trakcji. Cyriax z naciskiem twierdził, że nie istnieje możliwość powrotu na swoje miejsce pełnej przepukliny która wypadła do kanału kręgowego. Może ona być ewakuowana tylko operacyjnie lub zanikać w naturalnym procesie obkurczania ( shrinkage) trwającym od 8 do 12 miesięcy.
Dos Winkel – współczesny kontynuator dzieła Cyriaxa – twierdzi, że oprócz konsystencji wypukliny ( twarda- do manipulacji, miękka – do trakcji), wskazania do manipulacji są również zależne od topografii układu wypuklina /korzeń oraz od czasu pojawienia się dolegliwości . Jeżeli mamy do czynienia z wypukliną zlokalizowaną „pod pachą” korzenia ( axilla of the root), uciskającą go od dołu, gdzie ipsilateralne zgięcie do boku zmniejsza irytację korzenia i zmniejsza dolegliwości – wówczas zachodzą korzystne warunki do leczenia manipulacją i mobilizacją manualną. W sytuacji zaś, gdy korzeń jest uciskany od góry – „od barku” , gdzie zgięcie kontralateralne zmniejsza dolegliwości – najlepszym wyjściem jest zastosowanie trakcji.
W przypadkach nagłego pojawienia się dolegliwości zaleca leczenie manipulacjami, zaś w przypadkach powolnie rozwijanych objawów skłania się do stosowania trakcji. Podczas ciągłej, powolnej trakcji teoretycznie wyzwalać się ma ujemne ciśnienie w krążku i powodować poprzez siłę dośrodkową cofanie się wypukliny.
Przeciwskazaniami do niej są dewiacje sylwetki ( skolioza odruchowa) i deficyty neurologiczne. Oczywiście w przypadku porażenia nerwu, a właszcza ogona końskiego z niewydolnością zwieraczy natychmiastowa operacja ( w ciągu kilku godzin) jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem.
W czasach Cyriaxa posługiwano się mielografią do zobrazowania skuteczności manipulacji opierając się na kształcie cienia krążka jaki pozostawia obmywający go kontrast. W przypadku jak sądzono udanej manipulacji zamiast wypukłości krążka skierowanej w stronę kanału uwidaczniał się płaski cień krążka. Dziś dysponując zaawansowaną diagnostyką obrazową jak CT i MRI, możemy obiektywnie i bezpośrednio, a nie poprzez ocenę cienia kontrastu ocenić, czy po serii manipulacji po których udało się znacznie złagodzić objawy kształt wypukliny rzeczywiście uległ zmianie. Ale tu również nie ma uniwersalnego scenariusza. Istnieją publikacje potwierdzające brak jakichkolwiek zmian wielkości wypukliny w obrazie CT mimo ewidentnego cofania objawów po manipulacjach co przeczy teorii, że manipulacja zmniejsza wymiary wypukliny i w ten sposób zmniejsza objawy
Są również i takie doniesienia, które świadczą o zmniejszeniu się bądź nawet zaniku wypukliny po leczeniu manipulacyjnym.
Na podstawie – Fakty i mity „nastawiania dysku”cz.6 Piotr Godek
ZAPRASZAM
Przemysław Rybczyński
http://www.chiropraktyka-poznan.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.